Będziecie mogli zajrzeć przez ramię (czy wręcz do głowy) jednemu z najwybitniejszych pisarzy ubiegłego wieku, któremu współczesna kultura zawdzięcza prawdopodobnie więcej niż komukolwiek innemu.
U MacLeoda wspomnienia wyłaniają się niczym sylwetki z gęstej, mroźnej mgły. Takiej, w której nierzadko groźne wydarzenia nabierają niepostrzeżenie niewytłumaczalnego metafizycznego ciężaru, nadnaturalnej aury.